Preludium

Preludium

 

 Ocena 3/3


Nigdy wcześniej nie brałam udziału w akcjach recenzenckich, więc gdy zauważyłam tę uznałam, że co mi szkodzi spróbować. Akcja miała dotyczyć drugiego tomu powieści Pani Lucyny Olejniczak, jednak finalnie dotarły do mnie obie części dzięki czemu mogłam poznać tę historię od początku. Powieść została osadzona w realiach XIX wieku początkowo w Warszawie w której zaczynają pobrzmiewać echa zbliżającego się Powstania Listopadowego.                                                                                                Eliza Bielska jest córką majętnego browarnika i spędza początki swojego życia w dostatku szlifując swoje umiejętności gry na pianinie. Jej życie upływa na spotkaniach wśród zamożnych mieszkańców Warszawy i na popołudniowych spacerach z nianią lub nauczycielką. Dopiero osobista tragedia, której doświadcza Eliza skłania ją do zainteresowania się zbliżającym się powstaniem i chęcią niesienia pomocy poszkodowanym. Browarnik chcąc chronić ukochaną córkę wysyła ją do rodziny w Londynie. Tam Eliza musi zmierzyć się z zupełnie inną rzeczywistością i nagle zacząć zarabiać na własne utrzymanie...           Książka wciągnęła mnie w zasadzie od początku, lubię bowiem powieści nawiązujące do dawniejszych czasów. Może trochę zmylił mnie początek, bo w zasadzie nie znalazłam jego rozwinięcia w dalszej części książki. Sądzę jednak, że jest to jakaś zapowiedź drugiego tomu, który dopiero przede mną, a po który z chęcią sięgnę żeby poznać zakończenie tej interesującej historii. 

Idąca

Idąca

 

 Ocena 1/3


Wojna domowa widziana oczami dziecka, które nie potrafi w pełni zrozumieć co się wokół niego dzieje. Dziewczynka cierpi na pewną przypadłość, a mianowicie nie potrafi przestać iść przez co od wczesnych lat jest przywiązywana do różnych przedmiotów, by jej przestrzeń ruchowa była ograniczona. Dziewczyna mimo, że potrafi mówić postanawia się do nikogo nie odzywać, w swoim postanowieniu wytrwa całe lata by na samym końcu mocno go żałować. Pewnego dnia wraz z matką udaje się w podróż do innego miasta w odwiedziny do swojej nauczycielki. W kraju trwa wojna, więc podczas drogi na podróżujących czekają uzbrojone patrole. Gdy autobus dociera do ostatniej kontroli kobiety muszą opuścić autobus, a dziewczynka oddzielona od matki zaczyna iść nie mogąc się zatrzymać. Wtedy wydarza się tragedia, która ma wpływ na dalsze jej życie. Przerażona dziewczyna budzi się w szpitalu, gdzie nie rozumie co się stało, że rozdzielono ją z matką. Dziewczynka w tym czasie widzi i słyszy rzeczy których dzieci nie powinny oglądać. Po pewnym czasie odnajduje ją brat, jednak ich spotkanie nie trwa długo bo jako mężczyzna Saad zobowiązany jest do walki na froncie. Saad powierza siostrę przyjacielowi Hasanowi, który ratuje jej życie, a potem ukrywa w starej drukarni niestety nadal wiążąc jej rękę, by mogła na niego czekać i nie oddalić się z miejsca swojego ukrycia. Mam mocno mieszane uczucia co do tej książki, po pierwsze ani razu nie pada w niej imię głównej bohaterki, albo padło z raz i nie zdążyłam go zapamiętać w co wątpię. Historia opowiadana przez główną bohaterkę ma w sobie sporo chaosu przez co momentami się gubiłam czytając. Sam temat książki był trudny a zakończenie mocno niedopowiedziane chociaż można się go domyślić. 

Morderstwo w księgarni

Morderstwo w księgarni

 

 Ocena 2/3


To taki lekki kryminał, który można poczytać na leżaku na plaży albo zabijając czas w pokoju, gdy akurat zaczęło padać. Flora Steele po śmierci ciotki przejmuje na siebie obowiązek prowadzenia księgarni. Dziewczyna czasami czuje żal, że zamiast podróżować po świecie utknęła w małym miasteczku Abbeymead w którym czas płynie wolno i nic ciekawego się nie dzieje. Pewnego dnia w księgarni zjawia się znany pisarz, by odebrać zamówione książki. Przypadek sprawia że Jack Carrington wraz z Florą na tyłach księgarni odnajduje ciało młodego mężczyzny. Tak oto spokojne życie tych obojga przemienia się w pełną przygód zagadkę kryminalną do rozwiązania. Flora bowiem zrobi wszystko by uciszyć niepokojące plotki dotyczące jej księgarni, a mające zmusić ją do zamknięcia tego miejsca. Akcja książki nie ma jakiegoś zawrotnego tempa i nie jest to rodzaj kryminału który z zapartym tchem czyta się od strony do strony. Jednak usposobienie głównych bohaterów, ich przenikliwość i wzajemne utarczki sprawiają, że czyta się te książkę z uśmiechem na twarzy. Nie jest to może kryminał który zapamiętuje się na długo jednak plusem jest tutaj fabuła która czerpie trochę z historii oraz to, że ważniejsze niż samo morderstwo jest wynikająca z niego zagadka do rozwiązania. Ten lekki kryminał to idealny wybór na zbliżające się wakacje. 

Barwna opowieść o życiu Króla Słońce - Ludwika XIV

Barwna opowieść o życiu Króla Słońce - Ludwika XIV

 

 Ocena 3/3


Po długiej przerwie wróciłam do tak lubianych przeze mnie w literaturze czasów ludwikowskich, a to za sprawą powieści Król Cieni, która przenosi czytelnika na dwór młodego Ludwika XIV. Książka jest w pełni fikcją literacką, jednak w bardzo barwny sposób przybliża nam czasy gdy Ludwik XIV został władcą i jak rozpoczął budowę miejsca, które miało oddać w pełni jego majestat - Wersalu. Na dwór Króla Słońce trafiamy za sprawą młodziutkiej Nine La Vienne - córki właściciela paryskiej łaźni, która dzięki podjęciu nauk u swojego wuja perukarza ma szansę pojawić się na dworze. Tam przy okazji audiencji u brata Ludwika XIV - Filipa Orleańskiego Nine może pochwalić się swoimi medycznymi umiejętnościami. Książe zaczyna mocno cenić jej pracę dostrzegając nie tylko jej zewnętrzne piękno ale i ogromną inteligencję. Dzięki jego pomocy dziewczyna zyskuje szansę na spełnienie swojego marzenia, które w tamtym czasie zarezerwowane jest tylko dla mężczyzn. Niestety nim to nastąpi Nine La Vienne będzie zmuszona przejść długą drogę, ocierając się także o śmierć i odnosząc sporo obrażeń ciała. Nine możliwość spotkania najpotężniejszego mężczyzny we Francji przypłaci spotkaniem dwóch innych. Pierwszy przysporzy jej mnóstwa cierpień i omal nie doprowadzi do utraty życia, drugi natomiast da jej szczęście o pragnienie którego nawet się nie podejrzewała. Król Cieni to szczegółowy zapis życia ówczesnej szlachty i dworzan ogrzewających się w blasku Ludwika XIV i pragnących być przez niego zauważonym. To niebezpieczny świat intryg w którym pełna dobroci i niewinności Nine musi mieć się na baczności. Na koniec czytelnika czeka zakończenie, które bardzo mnie zaskoczyło i pokazało tę książkę w innym świetle. 

Frankie czyli świat kocim okiem

Frankie czyli świat kocim okiem

 

Ocena 3/3



Przyjaźń człowieka z kotem zdecydowanie istnieje, sama się o tym przekonałam. Od dawna znane są terapeutyczne właściwości kociego mruczenia, a co jeśli koty potrafiłyby także mówić? Ciekawe co chciałyby nam przekazać? Przypadkiem trafiłam na powieść Frankie w której ta ewentualność staje się faktem i zwykły podwórkowy kot nawiązuje bliską relację z człowiekiem przemawiając do niego i przy okazji ratując mu życie. Frankie podczas jednej z przechadzek po swoim terytorium odkrywa, że do opuszczonego od dawna domu ktoś się wprowadził. Tą osobą jest Richard Gold - pisarz, który po śmierci żony zmaga się z depresją i kilkakrotnie podejmuje próby samobójcze. Podczas jednej z takich prób na parapecie dostrzega obserwującego go kota. Mężczyzna próbuje przegonić zwierzę bo jak ma się skupić na samobójstwie gdy ktoś na niego patrzy? Próba kończy się fatalnie dla kota i gdy przerażony mężczyzna myśli, że zwierzę nie żyje zabiera je do domu, a tam po oględzinach weterynarza kot jednak odzyskuje przytomność a w dodatku zaczyna mówić. Mężczyzna na początku przeżywa szok później jednak zaczyna doceniać obecność kociego towarzysza. O ich wspólnych przygodach: wycieczce do sklepu zoologicznego, odnalezieniu kociego Hollywood dowiadujemy się bezpośrednio od Frankiego, który w bardzo bezpośredni sposób ocenia ludzki gatunek. Jego spostrzeżenia na temat ludzi są zaskakujące, pełne ciekawych porównań i hipotez. Jak na szanowanego kocura Frankie w swoim życiu miał już dużo przygód o których również z chęcią opowiada. Z kociej perspektywy dowiadujemy się również o tym jak wygląda życie z osobą pogrążoną w depresji i jak zwykłe towarzystwo nawet kociej istoty może komuś pomóc odciągając jego uwagę i przekierowując ją na bardzo przyziemne sprawy jak pełna miseczka czy czysta kuweta. Książka mimo, że napisana w lekkim i żartobliwym tonie to niesie w sobie jasny przekaz, że również od kotów człowiek może się czegoś nauczyć, wystarczy tylko dać im taką szansę. 


P.S. Książkę poleca także Tomuś :) 

Copyright © 2014 CZYTAM - POLECAM , Blogger